Mogę spokojnie powiedzieć, że wczoraj, tj. w czwartek najedliśmy się do syta. Na śniadanko wizyta u Pani Jolanty Traczyńskiej, która pilnowała cały czas aby nasz wniosek o dofinansowanie Ginących Zawodów do Urzędu Miasta nie zaginął.
Na "obiad" spotkałam się z Panem Sławomirem Dereckim - mistrzem złotnictwa, który oprawia w złoto meteoryty, bursztyny, skamieniałości, ale przede wszystkim jest niesamowitym człowiekiem. Dzięki niemu projekt wzbogaci się w inicjał herbowy w formie pieczęci, a także srebrne broszki do wpięcia w klapę.
Zapraszam Was do obejrzenia jego nietuzinkowej pracy na http://www.derecki.art.pl/
A na "kolację" kawa i orzechowiec z Dawidem Schindlerem, reprezentującego agencję reklamową coalcreative, która oficjalnie możemy już powiedzieć, przejmie na siebie wykonanie multimedialnego przewodnika i mapy. Uff....
Na deser, wisienką na torcie, niech będzie wiadomość, że wreszcie jesteśmy po formalnościach związanych z podłączeniem prądu w biurze na Macieja, a to dzięki zasługom na polu walki z EnergiaPro Maćka Jędraszka (MC i MW).
piątek, 6 czerwca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz