14.06.2008 |
sobota, 14 czerwca 2008
niedziela, 8 czerwca 2008
piątek, 6 czerwca 2008
Czwartkowe "obiady"
Mogę spokojnie powiedzieć, że wczoraj, tj. w czwartek najedliśmy się do syta. Na śniadanko wizyta u Pani Jolanty Traczyńskiej, która pilnowała cały czas aby nasz wniosek o dofinansowanie Ginących Zawodów do Urzędu Miasta nie zaginął.
Na "obiad" spotkałam się z Panem Sławomirem Dereckim - mistrzem złotnictwa, który oprawia w złoto meteoryty, bursztyny, skamieniałości, ale przede wszystkim jest niesamowitym człowiekiem. Dzięki niemu projekt wzbogaci się w inicjał herbowy w formie pieczęci, a także srebrne broszki do wpięcia w klapę.
Zapraszam Was do obejrzenia jego nietuzinkowej pracy na http://www.derecki.art.pl/
A na "kolację" kawa i orzechowiec z Dawidem Schindlerem, reprezentującego agencję reklamową coalcreative, która oficjalnie możemy już powiedzieć, przejmie na siebie wykonanie multimedialnego przewodnika i mapy. Uff....
Na deser, wisienką na torcie, niech będzie wiadomość, że wreszcie jesteśmy po formalnościach związanych z podłączeniem prądu w biurze na Macieja, a to dzięki zasługom na polu walki z EnergiaPro Maćka Jędraszka (MC i MW).
Na "obiad" spotkałam się z Panem Sławomirem Dereckim - mistrzem złotnictwa, który oprawia w złoto meteoryty, bursztyny, skamieniałości, ale przede wszystkim jest niesamowitym człowiekiem. Dzięki niemu projekt wzbogaci się w inicjał herbowy w formie pieczęci, a także srebrne broszki do wpięcia w klapę.
Zapraszam Was do obejrzenia jego nietuzinkowej pracy na http://www.derecki.art.pl/
A na "kolację" kawa i orzechowiec z Dawidem Schindlerem, reprezentującego agencję reklamową coalcreative, która oficjalnie możemy już powiedzieć, przejmie na siebie wykonanie multimedialnego przewodnika i mapy. Uff....
Na deser, wisienką na torcie, niech będzie wiadomość, że wreszcie jesteśmy po formalnościach związanych z podłączeniem prądu w biurze na Macieja, a to dzięki zasługom na polu walki z EnergiaPro Maćka Jędraszka (MC i MW).
wtorek, 3 czerwca 2008
GRECJA WE WROCŁAWIU!!!
jak dobrze mieć sąsiada...
W sobotę w Parku Staszica na Nadodrzu odbył się Europejski Dzień Sąsiada. Była to impreza rodzinna, dla mieszkańców Nadodrza, aby mogli się lepiej poznać, zintegrować, dowiedzieć się o planach rewitalizacji swojej dzielnicy.
To co przygotowała Fundacja wpisywało się w szereg atrakcji, jakie tego dnia były przewidziane - pokazy taneczne, minirecitale, loterie fantowe, akcja strażaków i wiele, wiele innych.
Około godziny 9. przybyliśmy na miejsce i zabraliśmy się za rozkładanie namiotu, co ku zdziwieniu wszystkich poszło nad wyraz sprawnie i łatwo (oczywiście, kiedy już opracowaliśmy wspólną strategię). Ewa i Marta rozłożyły swoje bajeczne wyroby (handmade biżuteria), Robert z Krzyśkiem zainstalowali się na swoim stanowisku (warsztaty kowalstwa artystycznego). W międzyczasie przybyła też ekipa z Gimnazjum w Wińsku- pani Marzena, Seba i Agnieszka i rozpoczęli produkcję papieru czerpanego. Największym wzięciem cieszyły się jednak zabawy dla dzieci - schule i bule. Ich entuzjazm do gry był tak wielki, że na tym stanowisku trzeba było wprowadzić rotacje wolontariuszy, żeby nie paść z wyczerpania ;) (ekipa zabawowa: Kamila, Kala i ja). Łukasz i Sabina mieli okazję do uchwycenia wielu ciekawych momentów aparatem. Oprócz tego z pomocą talentu plastycznego Sabiny udało nam się spersonifikować ginący zawód w postaci tekturowego rzemieślnika o bliżej nieokreślonym fachu. Dodatkową pomocą służył nam Stefan, który reprezentował Urząd Miasta,a także wspierał nas w działaniu.
Pogoda była przepiękna, wszyscy wypoczęliśmy, opaliliśmy się, a także wprowadziliśmy w życie ideę samego przedsięwzięcia - zintegrowaliśmy się z naszym sąsiadem z piętra Stowarzyszeniem Pomocy Dzieciom i Ich Rodzinom w Szczególnie Trudnej Sytuacji Życiowej "Iskierka".
To co przygotowała Fundacja wpisywało się w szereg atrakcji, jakie tego dnia były przewidziane - pokazy taneczne, minirecitale, loterie fantowe, akcja strażaków i wiele, wiele innych.
Około godziny 9. przybyliśmy na miejsce i zabraliśmy się za rozkładanie namiotu, co ku zdziwieniu wszystkich poszło nad wyraz sprawnie i łatwo (oczywiście, kiedy już opracowaliśmy wspólną strategię). Ewa i Marta rozłożyły swoje bajeczne wyroby (handmade biżuteria), Robert z Krzyśkiem zainstalowali się na swoim stanowisku (warsztaty kowalstwa artystycznego). W międzyczasie przybyła też ekipa z Gimnazjum w Wińsku- pani Marzena, Seba i Agnieszka i rozpoczęli produkcję papieru czerpanego. Największym wzięciem cieszyły się jednak zabawy dla dzieci - schule i bule. Ich entuzjazm do gry był tak wielki, że na tym stanowisku trzeba było wprowadzić rotacje wolontariuszy, żeby nie paść z wyczerpania ;) (ekipa zabawowa: Kamila, Kala i ja). Łukasz i Sabina mieli okazję do uchwycenia wielu ciekawych momentów aparatem. Oprócz tego z pomocą talentu plastycznego Sabiny udało nam się spersonifikować ginący zawód w postaci tekturowego rzemieślnika o bliżej nieokreślonym fachu. Dodatkową pomocą służył nam Stefan, który reprezentował Urząd Miasta,a także wspierał nas w działaniu.
Pogoda była przepiękna, wszyscy wypoczęliśmy, opaliliśmy się, a także wprowadziliśmy w życie ideę samego przedsięwzięcia - zintegrowaliśmy się z naszym sąsiadem z piętra Stowarzyszeniem Pomocy Dzieciom i Ich Rodzinom w Szczególnie Trudnej Sytuacji Życiowej "Iskierka".
Europejski Dzień Sąsiada - fot. Łukasz Zabielski |
Europejski Dzień Sąsiada - Karolina Mróz |
Subskrybuj:
Posty (Atom)